Jak waporyzatory zmieniły negatywne postrzeganie marihuany.

Odkąd zakaz dotyczący posiadania konopi pojawił się w USA, jej użytkownicy zyskali bardzo złą reputacją jako leniwych i bezużytecznych ludzi. Typowy obraz to hipis z lat ’70 i w ten sposób można było określić i pokazać jak wyglądają użytkownicy marihuany.

 

Dziś nowoczesna technika udzieliła się też użytkownikom konopi i powstały vaporizery które oferują najczystszą metodę inhalacji, i odmieniły dotychczasowy obraz użytkowników tej rośliny. Apetyt rośnie w miarę jedzenia i tak jest w tym przypadku. Starsi użytkownicy przesiadają się z tradycyjnych metod palenia na vaporizery. A dlaczego tak się dzieje i co oferują a czego nie mają tradycyjne jointyjointy?

 

Na pewno waporyzatory są bezpieczniejsze w użyciu. Większość z nich do działania nie wymaga zewnętrznego źródła ognia. W przeciwieństwie do tradycyjnych metod jak bibułka czy fajka wodna, waporizery zmniejszają i nawet całkowicie eliminują substancje rakotwórcze i smoliste które są szkodliwe dla zdrowia.

 

Waporyzując nie wydziela się dokuczliwy dym ani zapach palonego zioła, i przez to nie zostaje to zauważone przez inne osoby. To jest jeden z powodów dzięki którym zmieniło się postrzeganie użytkowników marihuany. Przez wiele lat dym i zapach był zawsze tam gdzie konsumowano marihuanę i czasem ciężko było się go pozbyć w domu czy nawet z odzieży. Przy waporyzowaniu nie trzeba się już o to martwić i osoby przebywające w jednym pomieszczeniu nie muszą biernie wdychać przykrych zapachów ani dymu gdyż po prostu nie wydziela się.

 

Nowe przenośne vaporizery wyglądają całkiem dyskretnie jak elektroniczne papierosy i można je zabrać dosłownie wszędzie. Nie rzucają się w oczy i pozwalają na korzystanie tam gdzie tylko ma się na to ochotę. Niektóre nawet wyglądają jak inhalatory dla astmatyków np. Puffit.

 

Waporyzatory stały się popularne dlatego że pozwalają też zaoszczędzić trochę pieniędzy. Wielu ludzi uważa że vaporizer to tylko strata pieniędzy i  marnowanie suszu, ale tak naprawdę chodzi tu głównie o zachowanie lepszego zdrowia przez wyeliminowanie dymu i substancji smolistych. Po za tym użytkownicy vaporizerów zużywają znacznie mniej materiału niż zużyli by go paląc tradycyjnie. Więc w tym przypadku korzyści są bardzo jasne.

 

Jednak vaporizery dla części osób nie mogą być aż tak fajne, zwłaszcza dla starych „klasycznych” palaczy. Palenie jest dla niektórych kulturą i ceremonią samą w sobie, a vaporizery według nich wypaczają całą tą otoczkę. Są zbyt nowoczesne. Niektóre rzeczy powinny pozostawać niezmienne więc dla takich użytkowników istnieje tylko klasyczny sposób palenia.

 

Po waporyzatory częściej sięgają po nie młodzi ludzie którzy lubią nowinki techniczne a co raz nowsze waporyzatory z różnymi nowymi funkcjami stają się dla nich bardzo atrakcyjne. Cenią oni sobie wygodę użytkowania i chcą być na bieżąco jeśli chodzi o „modę” więc wybierają zdrowszą alternatywę.

 

Jednak nie da się zaprzeczyć że od kilku lat vaporizery osiągają co raz większą popularność i dzięki swym zaletom zmieniają obraz użytkowników marihuany na bardziej przyszłościowy i ekologiczny.

 

Źródło: kingpenvapes.com