Prowadzenie pojazdów po marihuanie.
Po alkoholu to właśnie marihuana jest najczęściej stosowaną używką na całym świecie. W roku 2009 według danych szacunkowych, aż 203 miliony osób pomiędzy 15 a 64 rokiem życia przyznały że zażywały marihuanę w ciągu ubiegłego roku. W USA w roku 2010 6,9% osób powyżej 12 roku życia zażywało marihuanę w ciągu ostatniego miesiąca. Nie jest czymś dziwnym że właśnie THC jest najczęściej wykrywanym środkiem we krwi lub ślinie u kierowców. Dane policji USA wskazują że jest obecny u 10% kierujących w porach nocnych. Dlatego staje się to co raz większym problemem i wymaga zbadania sprawy, czy po zażyciu zmienia się sposób prowadzenia pojazdów.
Analiza przeprowadzona przez zespół badaczy Z USA na kierowcach, którzy w formie testów w symulatorach jak i bezpośredniego prowadzenia pojazdu na torze byli poddani badaniom, stwierdza że marihuana upośledza zdolność do prowadzenia pojazdów. Oszacowano że ryzyko wypadku jest największego po godzinie od spożycia i pozostaje zwiększone nawet po upływie 5 godzin. Działanie pogłębia dodatkowo alkohol. Często spożywa się równocześnie marihuanę jak i alkohol w celach rekreacyjnych. Jeżeli dojdą do tego pewne indywidualne niepożądane cechy kierowcy jak płeć męska, czy skłonność do podejmowania ryzykownych zachowań, młody wiek i zażywanie niektórych leków, to nie ma wątpliwości że staje się on dużym zagrożeniem na drodze.
18 ochotników – 5 kobiet i 13 mężczyzn uczestniczyło w eksperymencie który potem opublikowano w czasopiśmie – Drug and alcohol dependence. Zażywali alkohol, marihuanę lub sok, który dla imitowania zapachu i smaku podawany był im w specjalnej szklance. Kolejno byli poddawani oni testom w symulatorze, który wiernie odtwarza wszystkie cechy prowadzenia pojazdu i jednocześnie pozwala precyzyjnie zmierzyć niektóre parametry jazdy. Ci pod wpływem THC jak i również pod wpływem alkoholu mieli problem z utrzymaniem toru jazdy, ale bardziej osoby które były po alkoholu i miały one większą liczbę odchyleń i prędkość. Osoby u których stężenie THC we krwi wynosiło 13,1 µg/L wykazywała taką samą upośledzoną zdolność do kierowania jak osoby które miały 0,8 promila alkoholu we krwi. Stwierdzono również że kierowcy pod wpływem alkoholu mają tendencję do przyspieszania, natomiast osoby pod wpływem THC częściej zmniejszały prędkość i zachowywały większą ostrożność.
Najistotniejszym problemem staje się sposób ustalenia czy dana osoba np. piła czy zażywała marihuanę. W przypadku alkoholu można bardzo łatwo wykryć jego zawartość w wydychanym powietrzu, za to dla THC sprawa nieco się komplikuje. THC nie jest wydalane przez płuca. Testy na jego obecność wymagają pobrania próbki śliny, ale wynik pozytywny nie jest w stanie dokładnie określić dokładnego poziomu tej substancji we krwi. Po za tym nie wiadomo jaki limit powinno przyjąć się za dopuszczalny. Osoby które zażywają marihuanę sporadycznie, przy nawet niskim stężeniu THC we krwi (np. wypalenie jednego jointa z zawartością THC na poziomie 3,95%) mogą mieć problemy przy prowadzeniu pojazdu. Za to osoby zażywające marihuanę regularnie (1-10 razy w miesiącu), bardzo dobrze tolerują nawet dwukrotnie wyższy jej poziom. W Australii wprowadzono restrykcyjną zasadę „zero tolerancji” to znaczy że wykrycie jakiegokolwiek śladu THC we krwi równa się wykroczeniu. W stanie Kolorado natomiast jest dopuszczalne stężenie we krwi na poziomie 5 ng/mL. Który sposób jest lepszy? Nie wiadomo. Trzeba dodatkowo zaznaczyć, że w przypadku alkoholu jego obecność można stwierdzić już na miejscu w ciągu kilkunastu sekund. Jeśli chodzi o THC to wymagana do tego jest analiza próbek w labolatorium, a te zostają pobrane dopiero po przynajmniej 1,5 godziny od zatrzymania osoby. Poziom THC we krwi spada bardzo szybko, i to może prowadzić do uzyskiwania fałszywych wyników.
Sprawa prowadzenia pojazdów pod wpływem marihuany jest niewątpliwie bardzo istotna w ostatnich latach. Kiedy zostaje dopuszczone do użytku medycznego czy też rekreacyjnego, osoby ją zażywające będą miały nie lada dylemat – czy mogą jechać czy też nie… Nowoczesny symulatory pozwalają przeprowadzać testy w bezpieczny i kontrolowany sposób. Być może dadzą w końcu odpowiedź na ten kontrowersyjny temat.
Źródło: medycznyolej.org