Bogdan Jot – „Odkłamywanie marihuany”

Czy zastanawiałeś się kiedyś skąd pochodzi nazwa „marihuana”? Ten egzotyczny tytuł może sugerować że pochodzi z jakiejś prastarej antycznej kultury, o której w dzisiejszych czasach już nie sposób usłyszeć. Tradycja uprawy konopi przez ludzi jest znana od tysięcy lat. Natomiast to określenie jest stosunkowo nowoczesną nazwą jak się okazuje. „Marihuana” miało znaczy że to jest nowy i niebezpieczny narkotyk które miesza ludziom w głowa i prowadzi do utraty zmysłów. A nawet do brutalniejszych rzeczy, agresji, morderstw czy samobójstw. W latach ’30 ubiegłego wieku nazwa „marihuana” była częścią akcji propagandowej którą przeprowadzano na szeroką skalę w USA głównie przez ówczesnego dyrektora Federalnego Biura do Spraw Narkotyków Harry’ego Anslingera. Kampania ta miała budzić postrach i zatajać fakt że autorom tej propagandy chodziło wyłącznie o dobrze znane wszystkim w tym czasie – konopie.

W kinach wyświetlano filmy antymarihuanowe. Ich tytuły były bardzo wymowne „Morderca młodzieży” czy „Szaleństwo po joincie”. Oczywiście większość z nich byłą czystym wymysłem wyłącznie na potrzeby tej kampanii. W prasie i w radiu również prezentowano podobne treści. W 1937 roku za sprawą tych wszystkich akcji Kongres uchwalił ustawę antymarihuanową, pomimo licznych protestów m.in. ze strony Amerykańskiego Stowarzyszenia Medycznego. Przypuszcza się że tak naprawdę kongresmeni nie zdawali sobie nawet sprawy że pod nazwą „marihuana” kryje się wszystkim dobrze znana i wcale nie niebezpieczna konopia. Rasistowski wydźwięk tej uchwały również nie pozostał bez znaczenia, bowiem większość użytkowników marihuany stanowili potomkowie czarnych niewolników i emigranci z Meksyku.

Jak wiadomo kampania ta była oparta na kłamstwach i udowodniło to później wiele przeprowadzonych badań. Ku niezadowoleniu zleceniodawców, wyniki analiz wykazywały że trawka, wcale nie jest tak szkodliwa. Wyszły na jaw różnice w postrzeganiu rzekomego problemu między strefą nauki a władzami. Obecna medycyna tuż po odkryciu w mózgu receptorów kannabinoidowych wynajduje w tej chwili co raz więcej możliwości wykorzystania konopi w celach medycznych. Odkrycie to wcale nie jest takie nowe, gdyż do momentu w którym zakazano konopie czyli lat 30, preparaty z niej wytwarzane były powszechnie obecne w aptekach i wykorzystywane z powodzeniem przez lekarzy w celu leczenia różnych chorób.

Te wszystkie fakty, oraz wiele innych dotyczących marihuany przedstawia nam w swojej książce „Odkłamywanie marihuany” jej autor Bogdan Jot. Porusza on wiele aspektów związanych z polityką antynarkotykową, skutkami jej legalizacji czy dekryminalizacji posiadania, pragnie przybliżyć nas do prawdy. Zachodzi pytanie czy marihuana która przez wieki byłą skutecznie stosowana w medycynie jest tak naprawdę niebezpieczna? Co mówią na ten temat badania naukowe? Czy tak naprawdę trawka stanowi furtkę do rozpoczęcia przygody z „twardymi narkotykami” jak amfetamina, kokaina czy heorina?

Autor odsłania przed nami wszystkie tajemnice i przedstawia unikatowy na skalę światową system coffeeshopów w Holandii. Opisuje jaki wpływ ma dostępność marihuany na problem uzależnień i przestępstw. Pokazuje nam prawdziwy obraz tego kraju oparty na wiarygodnych statystykach popartych własnymi wyliczeniami. Obraz który przedstawia jasno wskazuje, że dostępność marihuany wcale nie niesie za sobą negatywnych skutków i społecznych konsekwencji. Co więcej, sugeruje nawet że Holandia jest jednym z najbezpieczniejszych krajów w Europie.

W książce obszerny rozdział został poświęcony również skutkom zdrowotnym zażywania marihuany. Dowiesz się czy konopia ma wpływ na procesy poznawcze, i czy uzależnia tak jak alkohol, nikotyna czy opiaty, oraz na czym polega różnica w stosowaniu tych środków.

Informacje w książce przedstawione są w sposób pozbawionych emocji i obiektywny, nie narzuca nam żadnego światopoglądu. Rolą tej książki jest zaprezentowanie wszystkich faktów w prosty i przystępny sposób osobom które nie dysponują specjalistyczną wiedzą. Nie spotkamy tu kolorowych ilustracji za to forma przekazywania informacji jest bardzo przejrzysta. Treść jest bardzo dobrze przyswajalna i szybko się ją pochłania.

W ostatnim rozdziale Bogdan Jot pisze że „marihuana bardzo różni się od tzw. twardych narkotyków, które są naprawdę groźne i absolutnie nie wolno lekceważyć związanego z nimi niebezpieczeństwa!”. Autor podkreśla że jego opracowanie nie może być w żadnym wypadku traktowane jako zachęta do zażywania narkotyków. Jednakże w świetle obecnych faktów naukowych wydaje się konieczne aby odpowiednia informacja dotarła do społeczeństwa.

źródło: http://medycznyolej.org